Witajcie
Dzisiaj napiszę jak zrobić pierogi z mięsem. Tak za mną chodziły od dłuższego czasu,
że nie mogłam się powstrzymać. Pyszne danie ale bardzo pracochłonne dlatego robię
je w niedzielę bo wiadomo na mięsku zrobię rosół a potem z ugotowanego mięska i
kapusty kiszonej- pierogi. No to do dzieła, jest to porcja na 4 osoby a obiad na 2 dni.
Składniki farszu:
- 1kg wołowiny rosołowej
- 2 kg kapusty kiszonej
- 1 cebula
- 1/2 szklanki oleju do jej podsmażenia
- słoninka do okraszenia
Mięso gotujemy i wyciągamy z wywaru. Kapustę kiszoną w zależności od tego
jak bardzo jest kwaśna płuczemy 2 razy, czyli najpierw w jednej wodzie i odciskamy
potem w drugiej wodzie i odciskamy. Kapustę w trakcie gotowania solimy 1 łyżką
soli powinna się gotować ok 1 1/2 godziny.
Kiedy produkty są już ugotowane i wystudzone, mielimy je w maszynce do mięsa.
Następnie kroimy w kostkę cebulę i smażymy na oleju na złoty kolor. Oleju daję
trochę więcej niż zwykle tak żeby wlany wraz z cebulką stworzył kleistą masę.
Kapusta ma to do siebie, że wchłania dużo tłuszczu kiedy damy więcej oleju
farsz nie będzie taki suchy. Na koniec oczywiście doprawiamy wedle upodobań
solą i pieprzem.
Składniki na ciasto:
- 80 dkg mąki
- 1,5 szklanki ciepłej wody z czajnika
- 1 łyżka masła
- 1 jajko
Mąkę przesiewamy przez sitko, tworzymy krater do środka którego wbijamy
jajko i wlewamy wodę oraz dodajemy masło. Zastanawiacie się po co masło?
Wierzcie mi ciasto będzie się wtedy o wiele lepiej lepiło, będzie bardziej sprężyste.
Zagniatamy ciasto ze wszystkich składników, ja staram się wykorzystać
tylko tą mąkę którą mam na stolnicy. Podsypuję tylko w ostateczności i to bardzo
małą ilością mąki, najczęściej przy rozwałkowywaniu ciasta. Kiedy poznać,
że ciasto jest dobrze zagniecione? Wtedy kiedy po jego przekrojeniu pojawią się
bąbelki powietrza.
Wyrobione ciasto dzielimy na pół, jedną rozwałkowujemy dość cienko na ok 0,5mm
a drugą przykrywamy miską żeby nie wysychało. Rozwałkowane ciasto dzielimy
na mniejsze części wykrawając je szklanką. Resztę ciasta doklejamy do tego
pod miską.
Zanim zaczniemy nadziewanie pora wlać wodę do szerokiego garnka, w którym
będziemy gotować pierogi. Wodę oczywiście solimy łyżką soli.
Krążek ciasta przed nałożeniem farszu musi mieć cienki brzeg w tym celu musimy
go delikatnie palcami rozgnieść. Inaczej w trakcie klejenia zrobi nam się falbanka
a poza tym gruby brzeg jest po prostu niesmaczny.
Palcem na szerokości krążka robimy zagłębienie, w które nakładamy małą
łyżeczkę przygotowanego farszu. Mocno zlepiamy brzegi tak aby nam się
nie rozkleiły w trakcie gotowania. Odkładamy na posypaną mąką stolnicę.
Kiedy skończymy lepić partię pierogów z 1 części ciasta, wrzucamy je do wrzątku.
Mieszamy po dnie aż wypłynął na wierzch. Gotujemy jeszcze minutę i wyciągamy
łyżką cedzakową na durszlak.
Nakładamy na talerz i polewamy skwarkami. Do tak przygotowanych domowych
pierogów nic się nie umywa ;) Smacznego!
U mnie niektórzy domownicy jedzą z masłem ale dla mnie to profanacja...
Tych ze skwarkami nie zdążyłam uwiecznić bo zaraz znikły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz